Dlaczego pary chcą mieszkać razem przed ślubem? Bo jest mnóstwo argumentów na tak: począwszy od ekonomicznych, po czysto logiczne.
Pomogą w lekcjach, pocieszą, kiedy smutno, podpowiedzą, jak rozwiązać konflikt z kolegą, zabiorą na pizzę albo do kina. Starszy brat lub siostra – to jest ktoś!
Projekt „Wodzirej”. Jest kimś, kto aktywizuje ludzi na imprezie, nie robiąc z nich pośmiewiska. Mówi, że prowadzi zabawę na poziomie, ale jednocześnie pełną szaleństwa.
Poprosić o pomoc to nie wstyd, bo problemy ma każdy, a prawdziwą odwagą jest zmierzenie się z nimi i próba ich rozwiązania.
– Tam, daleko, w Irlandii też jest Polska – opowiadają ks. Janusz Ługowski, kapłan pochodzący z naszej diecezji, i ci, którzy go odwiedzili.
Gdy przed 30 laty zaczynali pomagać ludziom, byli pierwszą instytucją w Tarnowie, która służyła wsparciem na tak szeroką skalę.
A może wszystko naraz? Nie. Lepiej wybrać dwie wiodące metody okazywania miłości dziecku.
Raniące słowa, narastające żale, dziecięce problemy w szkole i coraz bardziej odległy małżonek – trudności w relacjach z najbliższymi wydają się często nie do pokonania. Tymczasem – wcale nie musisz zostawać z nimi sam.
Na ślub dojechali starym autem, którym tata wozi warzywa na targ. Uśmiechnięci, czuli, że niebo się cieszy. – Tylko czyste serce może dać taką pełnię radości – mówi Iga Grzybowska.
O pracy w domu i działalności społecznej oraz o macierzyństwie, które zaskakuje do końca, z Teresą Kapelą rozmawia Agata Puścikowska.