Ich zdaniem, mamy bizneswoman to nie te, które zostawiają dzieci na 10 godzin dziennie pod opieką obcej osoby i idą do biura, ale te, które potrafią stworzyć sobie takie warunki pracy, by nie tylko spełniać się zawodowo, ale też być obecną, aktywną i zaangażowaną w wychowanie mamą.
Lepsza mama
– Rękodziełem zajmowałam się od najmłodszych lat. Od zwykłego malowania jako dziecko przez decoupage aż po witraże – wspomina Agnieszka Celejewska. – Mając taką pasję, trudno było mi polubić pracę inspektora ds. rozliczeń. Kiedy urodziłam Łucję, wiedziałam, że nie wrócę do „papierologii”, ale spróbuję swoich sił w tym, co rzeczywiście sprawia mi przyjemność i co pozwoli mi opiekować się córeczką – tłumaczy. Ostatnimi czasy pani Agnieszka zaczęła wyrabiać przepiękne kartki okolicznościowe – zaproszenia na chrzest, pocztówki pamiątkowe i inne. Swoje umiejętności doskonali na przeróżnych warsztatach.
Na pytanie, skąd pomysł, by rozkręcić coś własnego, odpowiada, że – po pierwsze – nie jest typem kobiety, która spełnia się tylko w roli żony i mamy. – Zawsze byłam aktywna i miałam potrzebę tworzenia. Łucja uczyniła mnie najszczęśliwszą kobietą na ziemi, ale już po kilku miesiącach zrozumiałam, że muszę zainwestować w siebie, by być lepszą, bardziej kochającą i spełnioną mamą. Z drugiej strony nawet nie myślę o pozostawieniu dziecka pod czyjąś opieką. Dlatego zaczęłam szukać swojej niszy, miejsca, w którym rozwinę swoje pasje i talenty – opowiada.
W przerwach między zabawą, karmieniem, zmienianiem pieluszek, praniem, gotowaniem i tysiącem obowiązków, które towarzyszą mamom każdego dnia, pani Agnieszka tworzy swoje miniarcydzieła. Ostatnio mama artystka założyła blog, na którym prezentuje swoje wyroby. – To, co było najtrudniejsze, to wiara w to, że mój pomysł ma szansę przerodzić się w rzeczywistość. Bezcenne okazało się wsparcie męża, mamy, a także innych kobiet, które na różne sposoby utwierdzały mnie w przekonaniu, że jestem w stanie spełnić marzenia. Dziś widzę, że macierzyństwo jest źródłem nie tylko przedsiębiorczości, ale też obowiązkowości i efektywności. Nie mam całego dnia na moje „robótki”, więc wykonuję je sprawnie, bez ociągania się. Gdy Łucja śpi, ja zajmuję się rękodziełem. Marzą mi się warsztaty dla rodzin, w czasie których podzielę się swoją pasją. Jestem jeszcze na etapie tworzenia mojego nowego miejsca pracy, będę się starać o dotację, która pomoże mi rozkręcić firmę i wierzę w to, że można połączyć macierzyństwo, pasję i pracę zawodową – mówi z przekonaniem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |