Z ks. dr. hab. Jarosławem Jęczeniem o towarzyszeniu rodzinom przez osoby duchowne, o języku przepowiadania na ten temat i aktualnej kondycji rodzin – rozmawia ks. Rafał Pastwa.
Jak Ksiądz uważa: to ma być przygotowanie do życia w Kościele czy raczej przygotowanie do życia w rodzinie?
To temat wielu dyskusji duszpasterskich. Uważam, że drugie rozwiązanie jest właściwsze, bo byłoby to przygotowanie do życia w rodzinie, czyli w Kościele domowym. A wcześniej byłoby to przygotowanie do tego, co było na początku. Chrystus wskazuje nam tę drogę, dyskutując z faryzeuszami na temat listu rozwodowego, że „nie tak było na początku”. Warto odkryć bogactwo Księgi Rodzaju. Ten fragment Biblii zawiera prawdę na temat relacji między Bogiem i człowiekiem: kobietą i mężczyzną i na temat relacji pomiędzy nimi. Komunikacja personalna – Bosko-ludzka i komunikacja międzyludzka – to tematy na spotkania młodych z duszpasterzami. Po nich ten sam temat winni podjąć specjaliści: absolwenci psychologii, pedagogiki, nauk o rodzinie, pracy socjalnej.
O. Szustaka i ks. Pawlukiewicza słuchają rzesze ludzi młodych. Dlaczego cieszą się taką popularnością?
Bo prostym i pozytywnym językiem ukazują piękno małżeństwa oraz piękno małżeńskich relacji, zarówno duchowych, jak i cielesnych. W podobnym tonie mówią o rodzinie.
Zarzuca się księżom, że nie powinni nauczać o małżeństwie i rodzinie, skoro sami żyją w celibacie…
Myślę, że powinniśmy być współtowarzyszami drogi osób, dla których jesteśmy pasterzami. Być może należy przyłączyć się do życia rodziny, jak niegdyś Jezus do uczniów w drodze do Emaus. Jestem bardzo mocno związany z rodziną mojego najmłodszego brata. Jako wielką wartość dodaną do mojego kapłaństwa cenię sobie to, że mogę czasami odebrać ich dzieci ze szkoły. Widzę rytm ich życia. Słyszę, o czym rozmawiają, z jakimi problemami się borykają. Wiem też, ile cierpliwości i czasu kosztuje ubranie dwóch dziewczynek do kościoła. To nie lada wyczyn. A jeśli ktoś ma więcej dzieci, to sprawa jeszcze bardziej się komplikuje. Kiedy rodzice z dziećmi spóźniają się na Mszę św., to wiem, że nie wynika to z ich kaprysu. Czasem te rodziny chcą być wysłuchane, to już przynosi im ulgę. Być z nimi, jak mówi papież Franciszek, czasem z przodu, by prowadzić, czasem z tylu, by widzieć ich inicjatywę, czasem obok, razem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |