Mówi się o nich „znalazcy złotego pociągu”, choć nigdy nie twierdzili, że taki znaleźli. W ciągu kilku dni stali się znani na całym świecie. Kim są i czym zajmują się na co dzień?
Rodzina – największe wsparcie
Rok temu panowie Koper i Richter założyli spółkę „XYZ”, która zajmuje się georadarowymi badaniami gruntów. – Jesteśmy młodą firmą i musimy dopiero zaistnieć na rynku – tłumaczy Koper. – Wydobycie pociągu bardzo by nas uwiarygodniło w oczach kontrahentów. Porażka nas pogrąży. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę nie dlatego, że jesteśmy niezrównoważeni, tylko dlatego, że przeprowadziliśmy tam badania, a ich wyników jesteśmy całkowicie pewni. Dochodzą do tego relacje naocznych świadków. Na początku znalazcy pociągu deklarowali, że są w stanie sami pokryć koszty jego wydobycia. Jednak po badaniach naukowców z krakowskiej AGH, którzy stwierdzili, że pociągu nie ma, wielu potencjalnych sponsorów wycofało się. – To skomplikowało sytuację, ale nadal podtrzymujemy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Są osoby i firmy, które nadal z nami współpracują i chcą nas wspierać, często bezinteresownie. Jest swego rodzaju pospolite ruszenie wokół tego pociągu. Niestety, większość kosztów musimy pokryć sami.
Piotr Koper tłumaczy, że musiał poświęcić wszystkie oszczędności, które zgromadził, prowadząc wcześniej firmę budowlaną. – Na szczęście Dorota, moja żona, bardzo mnie wspiera – mówi. – Mam wsparcie od najbliższej rodziny. Zresztą wszyscy podzielają moją pasję do odkrywania tajemnic. Muszę przyznać, że trochę ich tym zaraziłem. Ale prawdę mówiąc, nie musiałem się bardzo starać. Sami bardzo chętnie się angażują. Mój starszy syn Paweł i syn Andreasa starają się być wszędzie razem z nami. Również mój najmłodszy, 10-letni Szymon, też już tym się interesuje.
Andreas podobnie jak Piotr ma wsparcie w swojej rodzinie. – Christian, mój syn, bardzo chętnie ze mną jeździ we wszystkie miejsca, w których czegoś szukamy – opowiada Andreas. – A żona? Ona chyba jeszcze bardziej interesuje się tymi tajemnicami niż ja sam. – Christian jest bardzo uzdolniony technicznie i informatycznie – dodaje Piotr Koper. – Nauczył się obsługiwać georadar, kiedy miał 12 lat. Później nawet mnie uczył, jak z niego korzystać.
Życie pielgrzyma
– Ludzie są dziś bardzo zabiegani – mówi Piotr Koper. – Praca zajmuje większość ich czasu. Mało jest chwil, które spędzamy z rodziną. U nas wspólna pasja to zmieniła. Jesteśmy ze sobą razem dużo częściej niż kiedyś. Zdarza się, że po prostu wsiadamy wszyscy w samochód i jedziemy w góry. Chodzimy, szukamy, analizujemy. Jest czas na rozmowę. Zawsze chciałem więcej czasu spędzać z rodziną, teraz to się udaje. Dzieciom trzeba coś przekazać. Myślę, że nie zapamiętają ojca z tego, że wybudował kilkadziesiąt domów, a z tego, że razem znaleźliśmy jakąś monetę. – Staram się żyć blisko Kościoła, ale czy mi to wychodzi, to pewnie kiedyś Bóg oceni – wyjawia poszukiwacz.
Okazuje się, że jest nie tylko pasjonatem odkrywania dolnośląskich tajemnic, ale również zagorzałym pielgrzymem. W ubiegłym roku przeżywał osobisty jubileusz – uczestniczył po raz 20. w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Jak wylicza, szedł sześć razy z pielgrzymką świdnicką, 12 razy z bielską i dwa razy z krakowską. Zazwyczaj wędruje jak inni pielgrzymi, ostatnie trzy razy był jednak w służbie medycznej pielgrzymki świdnickiej. – Na pielgrzymce mówi się, że jeżdżę „trupiarką” – śmieje się. – Zabieram z trasy tych, którzy nie mogą już iść.
Paweł, starszy syn, był z tatą już 10 razy na pielgrzymce. Teraz zaczyna chodzić również młodszy, jeszcze nie na całość, ale po kilka dni. – Ostatniego dnia zawsze całą rodziną wchodzimy do Częstochowy. Myślę, że to bardzo ważne doświadczenie. Pielgrzymem jest się potem już nie tylko na pielgrzymce, ale w całym życiu. Przynajmniej staram się być nim na co dzień. Wiara i poszukiwanie „skarbów” to jednak różne rzeczywistości. – Tu nie mogę opierać się na wierze, bo to za mało. Liczą się fakty. Wiary nie można sprawdzić magnetometrem, wykrywaczem metalu ani georadarem. A moje hobby mogę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.