Mówi się o nich „znalazcy złotego pociągu”, choć nigdy nie twierdzili, że taki znaleźli. W ciągu kilku dni stali się znani na całym świecie. Kim są i czym zajmują się na co dzień?
Czas działań
Jak wyjaśniają znalazcy pociągu, dziś największym blokującym poszukiwania zabytków okazuje się… konserwator zabytków. – To są bardzo zachowawcze działania – tłumaczy Koper. – Z takim nastawieniem nie ma szans na odkrycie czegokolwiek. Blokuje on każdą inicjatywę ludzi, którzy chcą coś odkryć, dotrzeć do prawdy. Są tak bzdurne wymagania, nie do przeskoczenia dla przeciętnego człowieka.
Zainteresowanie turystów regionem, jakie wywołali poszukiwacze tajemnic, jest ogromne. Zamek Książ, podziemia „Riese” i inne obiekty historyczne przeżywają najazd turystów. – Jeżeli jakiś urzędnik działa w interesie regionu, to zrobi wszystko, by ułatwić nam sprawę – mówi Piotr Koper. – Jeżeli robi odwrotnie, postępuje wbrew interesom regionu i państwa. Zadam retoryczne pytanie: w czyim interesie występuje urzędnik, który działa wbrew interesom państwa? Mam nadzieję, że dobra zmiana, na którą w Polsce czekamy, będzie również zmianą wojewódzkiego konserwatora zabytków i jego nastawienia do tego, co robimy my i inne grupy badawcze.
Zdaniem pana Piotra, musi zmienić się prawo dotyczące poszukiwaczy amatorów, by osoba z wykrywaczem metalu w ręku przestała być synonimem pazernego cwaniaczka, którego działalność przysparza więcej szkody niż pożytku. – Można, jak w innych krajach, wprowadzić licencje dla poszukiwaczy i przeszkolić ich, by wiedzieli, co w zgodzie z prawem mogą zrobić ze znaleziskiem. Trzeba wykorzystać zapał badaczy historii, a nie blokować go – tłumaczy poszukiwacz „złotego pociągu”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |