O manipulowaniu faktami, unikaniu cierpienia i człowieczeństwie mówi ks. Andrzej Muszala.
Już ją Ksiądz wymyślił.
Matki wyczulone na wartość życia wiedzą, że mają dzieci w stadium kilku komórek, i nie wiedzą, co z tym robić.
Co im Ksiądz radzi?
Jestem za tym, że jeśli biologiczni rodzice poczęli dziecko, a nie mogą go wychować, to niech oddadzą je do adopcji preinplantacyjnej. Wtedy embrion zostaje przyjęty do łona matki już nie genetycznej, ale tej, która go urodzi i wychowa. Znam pary, które zajęły się porzuconymi embrionami, żeby ratować poczęte dzieci. Jednemu małżeństwu, które przyjęło porzucone zarodki, najpierw urodziło się dziecko zdrowe. Drugie, jeszcze w łonie matki, okazało się chore. Lekarz stwierdził, że jest wskazanie do aborcji. Jednak matka zdecydowała się je urodzić i z poświęceniem wychowuje. To dla mnie czyn prawdziwie heroiczny.
Czy matka może zabrać z kliniki zarodki swoich dzieci?
Normalnie nie można otrzymać zarodków, ale można to zrobić, używając jakiegoś fortelu. Jedna z matek, która potem opowiedziała mi o tym, otrzymała je w termosie kriogenicznym. W temperaturze ciekłego azotu, czyli –196 stopni Celsjusza, przechowywane są w nim probówki z embrionami. Zdesperowana kobieta wyciągnęła je, zakopała w ogródku i postawiła krzyż, bo nie była w stanie żyć ze świadomością, że one tam są, a ona nie może im pomóc.
To, o czym Ksiądz mówi, jest argumentem przeciw hasłom pań z czarnych protestów, głoszących, że embrion to nie człowiek.
Na stronie jednej z czołowych klinik in vitro przeczytałem: „Kochamy każde dziecko od pierwszej komórki”.
A więc można manipulować faktami naukowymi.
Jeśli komuś jest to do czegoś potrzebne... Dziś wiadomo, że życie ludzkie powstaje w wyniku połączenia komórki męskiej i żeńskiej. Wtedy zaczyna się tzw. nowy szlak rozwojowy. Jeśli te komórki się nie połączą, to żyją maksimum 3–5 dni. Natomiast od momentu połączenia ich szlak rozwojowy to zwykle 80, 100 lat. Istnieje ciągłość rozwojowa i wśród embriologów nie ma dyskusji co do tego, że życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia.
Unika się debat na temat tego, czy embrion jest człowiekiem. W zależności od potrzeb dyskutantów przyjmuje się, że nim jest albo nie.
Wielu zależy, żeby to było nieokreślone, bo dzięki temu będzie istniało przyzwolenie na zamrażanie embrionów. Tak jak kiedyś uważano, że płód nie jest człowiekiem, teraz mówi się, że embrion to zlepek komórek. Jezus powiedział wyraźnie: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili”. Tymi najmniejszymi braćmi są właśnie embriony. Bóg sam stał się embrionem. Maryja usłyszała od anioła, że „pocznie i porodzi Syna”. Nie, że tylko Go urodzi. Jan Chrzciciel też jako płód podskakiwał z radości, czując bliskość Pana. Biblia pokazuje, że embrion jest człowiekiem.
Przychodzący do Księdza po radę mają inne, związane z tym wątpliwości?
Kiedyś zadzwoniła matka i powiedziała, że ma bliźnięta syjamskie, dwie głowy, jeden tułów, co ma robić. Poradziłem, żeby nie poddała się aborcji, ale odprawiła nowennę do Ducha Świętego, i okazało się, że w tym czasie ciąża obumarła. Powiedziała mi, że choć dziecko umarło, to jednak jest wdzięczna za radę, bo ma czyste sumienie i sama go nie zabiła. Ale nie wszystkie podobne sytuacje tak się rozwiązują. Staram się takim matkom nie tylko udzielać porad, ale cały czas je wspierać, przede wszystkim duchowo. Kiedy lekarze mówią, że dziecko jest bardzo chore, kierujemy jego matkę pod opiekę hospicjum, gdzie się tym maleństwem zaopiekują, nawet jeśli będzie żyło dwa dni. Matka nada mu imię, ochrzci, pożegna. Będzie miała świadomość, że dziecko umarło naturalnie, a nie wskutek jej działań. Są w Biblii takie słowa, że jeden dzień u Boga jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. One odnoszą się do życia takich dzieci. Jeden z teologów starożytnych pisał, że kiedy dziecko żyje tak krótko, iż nawet jego matka może o tym nie wiedzieć, to i tak przechodzi wszelkie etapy życia.
Lekarze nie składają już przysięgi Hipokratesa.
Po II wojnie powstało Światowe Stowarzyszenie Lekarzy, które w 1948 r. w Deklaracji genewskiej proklamowało nową wersję przysięgi lekarskiej.
Co jest w niej ważne?
Hipokrates kładł nacisk na dobro chorego, tu zapisano, że celem medycyny jest dobro ludzkości. To niebezpieczne sformułowanie, bo dla dobra ludzkości można eliminować nienarodzone dzieci obarczone wadami genetycznymi, żeby się z nimi nie męczyć, żeby państwo nie ponosiło kosztów. Na szczęście zmieniono ten fragment w przyrzeczeniu lekarskim w wersji polskiej. O naszym Kodeksie etyki lekarskiej mówi się, że jest jednym z najlepszych w Europie.
Dlaczego?
Został napisany w duchu personalistycznym. Jest tam mowa o tym, że dziecko przed narodzeniem to pacjent, że lekarz ma obowiązek wspierać nie tylko matkę, ale i dziecko, nie ma mowy o przerywaniu ciąży, ale podkreśla się rolę terapii, która jest głównym celem medycyny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |