Określenie „przyszła mama” (expectant mother) może urazić osoby transgenderowe, dlatego należy je zastąpić terminem „osoba w ciąży” (pregnant people) - takie zalecenie wydało swoim pracownikom Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne (BMA). Wewnętrzny okólnik wymienia także inne określenia, które mają być zastąpione w sposób zacierający różnice płciowe - donosi „The Telegraph”.
I tak np. zamiast mówić: „biologiczny mężczyzna” czy „biologiczna kobieta” ("biologically male”, „biologically female") pracownicy BMA mają mówić: „oznaczony jako mężczyzna” czy „oznaczona jako kobieta” ("assigned male", "assigned female").
Zniknąć mają także rzeczowniki zawierające męski rdzeń („mankind”, „manpower”), a zastąpić je mają określenia neutralne („humanity”, „personnel”).
Zdaniem autorów okólnika, używanie określeń „urodzony jako mężczyzna” czy „urodzona jako kobieta” („born man”, „born woman”) w stosunku do osób transseksualnych to „nadmierne uproszczenie złożonego zjawiska”.
BMA nie ukrywa powodów wprowadzania tej nowomowy. Głosi, że „nierówność płci (gender inequality) znajduje odbicie w tradycyjnych poglądach na temat roli mężczyzn i kobiet.”
- To kompletnie absurdalne - stwierdził konserwatywny członek Izby Gmin Philip. - Jeśli nie możemy nazywać kobiety w ciąży przyszłą mamą, to dokąd zmierza ten świat? - pytał retorycznie.
- To jest orwellowskie, nieprawdaż? Kolejny przykład ludzi, próbujących kontrolować nasze myślenie i sposób mówienia - dodał katolicki biskup Portsmouth Philip Egan.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.
"Mikołaje" zarobią więcej na imprezach firmowych, mniej - w galeriach handlowych.