Idą przez rwące potoki, wspinają się po linach, mijają stado dzikich węży, napadają ich zbóje… Nic im nie grozi. Są razem.
Mowa o mamie, tacie i ich dzieciach. To dla nich mniej więcej raz w miesiącu w różnych miejscach archidiecezji katowickiej organizowane są specjalne, bezpłatne warsztaty. Przygotowuje je Stowarzyszenie Rozwoju Rodziny Familiaris Consortio z siedzibą w Mysłowicach.
Niebezpieczna wycieczka
Żeby zajęcia się udały, potrzebna jest cała rodzina – małżonkowie i ich dzieci (takie, które są w stanie wytrzymać 2,5 godziny w jednym pomieszczeniu). Każda rodzina dostaje skrzynkę, którą musi odpowiednio ozdobić i włożyć do niej to, co uważa za swój wspólny skarb. Później rodzice i dzieci ruszają na niebezpieczną wyprawę. W czasie jej trwania szukają stworzonego przez siebie skarbu. Tym skarbem, jak później się okazuje, są oni sami.
Na wyprawie rodzina musi sobie wyobrazić, że idzie przez rwące potoki, wspina się na wysoką górę, atakuje ją stado węży, a gdzieś w oddali czyha na nią zbój. „Nasz rodzinny skarb” to autorski program stowarzyszenia stworzony przez psychoterapeutę i pedagogów rodzinnych. W czasie warsztatów rodzina ma szansę na wspólną zabawę, odkrycie talentów i pogłębienie swoich relacji. Dzieci i dorośli mają okazję zmierzyć się z zajęciami zarówno artystycznymi, jak i sportowymi.
Warsztaty to tylko jedna z propozycji Stowarzyszenia Familiaris Consortio. Tworzą je ludzie, którzy sami mają rodziny, do tego są wierzący i zaangażowani w Domowy Kościół. Większość z nich pracuje zawodowo. Są więc mamami i tatami na pełny etat. – Jesteśmy z różnych miejscowości, z różnych parafii, a nawet z różnych diecezji, ale wiemy, że rodzina jest wartością. I przede wszystkim to nas łączy – wyjaśnia Izabela Ślązok, jedna z wiceprezes.
Nie superniania
Stowarzyszenie działa od maja 2016 r. Jego celem jest wsparcie „zdrowych” rodzin. Mowa więc nie o leczeniu, ale profilaktyce. Proponowane zajęcia mają pokazać rodzinie kierunki rozwoju, nauczyć właściwych relacji i integracji. – Chcemy, żeby małżeństwa się nie rozpadały, żeby nie było porzuconych dzieci. Rozwód to zawsze poczucie porażki – mówi Izabela.
Członkowie stowarzyszenia właśnie tworzą propozycję warsztatów dla małżonków, które będą oparte na słowach przysięgi małżeńskiej. Dzięki tym zajęciom mąż i żona przypomną sobie znaczenie i aktualność tych słów. Stowarzyszenie oferuje też pomoc psychologa, terapię indywidualną, dla rodzin oraz małżeńską. Zainteresowani mogą skorzystać również z usług pedagoga pracującego wewnątrz danej rodziny.
– Broń Boże, nie jest to żadna superniania! – zastrzega Iza. – Chodzi o wsparcie pedagoga w naturalnym środowisku danej rodziny. Rodzina wtedy całkiem inaczej się zachowuje. Izabela wyjaśnia też, że warsztaty, o których mowa była wcześniej, nie są w stanie rozwiązać poważnych problemów, z jakimi boryka się dana rodzina. Ich zadaniem jest wspólne spędzenie czasu i poznawanie zdolności swoich pociech. – Rodzice przyznają, że nie wiedzieli, że ich dzieci mają taką wyobraźnię, że mogą być tak zaangażowane. Pan, który ma dwóch synów, bardzo bał się przyjść. Uznał, że chłopcy mogą być niegrzeczni. Że zazwyczaj biją się ze sobą, że nie da się odciągnąć ich od komputera. Mimo to przyszli. Na koniec uśmiechnięci chłopcy pytali, kiedy znowu będą mogli przyjść – stwierdza.
Stowarzyszenie tworzy zespół specjalistów z różnych dziedzin, pracujących na rzecz wspierania rozwoju rodziny. Jego prezesem jest Dagmara Czernik z Piekar Śląskich, pedagog rodziny, żona i matka dwojga dzieci. Wiceprezesowie to Mariusz Barber z Mysłowic – mąż, ojciec trzech dorosłych córek, Izabela Ślązok z Bytomia – żona, matka dzieci utraconych, oraz Katarzyna Kaletka z Imielina – żona, matka trojga dzieci.
Więcej informacji można znaleźć na stronie: familiaris.org.pl oraz na Facebooku po wpisaniu w wyszukiwarkę nazwy stowarzyszenia. Za niektóre porady stowarzyszenia trzeba zapłacić, inne są darmowe lub świadczone za dobrowolną ofiarą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |