Dolce vita

– Nigdy nie myślałem, że aż tyle miodu będzie otaczać moje życie – uśmiecha się Krzysztof Nojszewski.

Pan Krzysztof ma swoją pasiekę. Dla niego pszczelarstwo stało się stylem życia.   Zdjęcia Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Pan Krzysztof ma swoją pasiekę. Dla niego pszczelarstwo stało się stylem życia.
Naukowcy szacują, że co trzecia łyżka pożywienia, która trafia na nasz stół, została wyprodukowana dzięki pracy pszczół. Kiedy pierwsze wiosenne kwiaty pojawiają się na łąkach, wyruszają z uli. Szum ich skrzydeł słychać nad polami rzepaku, w koronach lip, wśród kwitnącej gryki. Jesienią krzątają się we wrzosach. Każdy z miodów jest inny, ma odmienne właściwości i zalecany jest na różne dolegliwości. – Co będzie, kiedy ich zabraknie? One utrzymują życie na ziemi, zapylają kwiaty, rośliny. Nie będzie pszczół, to i nas nie będzie... – mówi pan Ryszard.

Naturalny jest najlepszy

Przyjechał z rodziną do olsztyneckiego skansenu na Wielki Dzień Pszczół. – U dziadków w ogródku często są pszczoły. Widzimy, jak siadają na kwiatach. Trochę się boimy, ale jeszcze żadna nas nie użądliła – śmieje się jego wnuczka Marysia. Wie dobrze, że dzięki pracy tych małych owadów jesienią i zimą na stole stoi miód. – Ale ważne, żeby nie był z jakiegoś dużego sklepu. Bo taki jest niepewny, często z dodatkiem cukru. Najlepiej brać prosto od pszczelarza. Od takiego, do którego można podjechać, zobaczyć ule, poczuć zapach plastrów i wosku na podwórku. Człowiek ma wtedy pewność, że kupuje prawdziwy miód – uważa pan Ryszard. – Ja lubię szczególnie miód akacjowy. Smakuje do wszystkiego. Dzieci rzadziej go jedzą – mówi pani Dorota. Babcia Kazia zachęca, żeby jak najczęściej sięgać po miód. – On bardzo pomaga. Naturalny jest najlepszy. Dobrze robi na gardło, płuca, serce. Wzmacnia organizm. Wystarczy poczytać – dodaje. Potem wszyscy idą do stolika, gdzie można wziąć kartę uczestnictwa w grze terenowej o pszczołach. Podchodzą do plansz, rozwiązują kolejne zadania. Dzięki temu mogą wczuć się w rolę pszczoły, której celem będzie... przetrwanie.

Gniazdo z trzciny

Wielki Dzień Pszczół w skansenie w Olsztynku to prawdziwa gratka dla całych rodzin. Dzieci mogą rysować pszczoły i wykonywać świece. Dla najmłodszych są projekcje bajek, zagadki i kącik plastyczny. Bardziej dociekliwi mogą poznać miododajne rośliny, a majsterkowicze – wykonać sztuczne gniazda dla dziko żyjących owadów. Tu pomocą służy stolarz Dariusz Kukiełka. – Trzeba dbać o owady, bo giną przez różne środki chemiczne używane w rolnictwie. Należy o tym młodzieży mówić. A twórcze działanie zostaje dzieciom dłużej w pamięci – twierdzi. Pomaga najmłodszym w robieniu gniazd. Należy wziąć pęk trzciny, by było wiele otworów, do których będą chować się owady. Trzeba go przymocować do drewnianego daszku chroniącego gniazdo przed deszczem. Później ucho z drutu, by gniazdo można było powiesić na gałęzi. – Czasem taki domek ratuje życie owadom – dodaje pan Darek.

Tam jest życie

Spora grupa osób stoi przy pszczelarzu Krzysztofie Nojszewskim. Trzymają drewniane patyczki, które zanurzają w słoikach miodu i próbują – to miód gryczany, akacjowy, to rzepakowy... Może lipowy jest lepszy? Pan Krzysztof ma pasiekę w Gromkach. Zamieszkał tam na stałe sześć lat temu, kiedy postanowił porzucić „szybkie” warszawskie życie. – Zamieszkałem na wsi i zakochałem się w pszczołach. One są niezwykle wrażliwymi owadami. Jeśli otoczenie jest dla nich niesprzyjające, to się ich nie uświadczy. Gdzie jest dużo chemii, tam giną. Możemy więc być pewni, że tam, gdzie jest pszczoła, tam jest życie – uśmiecha się pszczelarz. Opowiada o swoim codziennym życiu i domu wypełnionym zapachem plastrów i wosku. – Pszczoły zbierają miód w odległości do dwóch kilometrów od pasieki. Ale im mają bliżej, tym więcej pyłku przyniosą. Stąd praktyka pasiek wędrownych, czyli ustawianych w miejscach upraw rzepaku, gryki czy facelii, albo w pobliżu lip czy akacji. Kiedy chcemy otrzymać to, czym natura nas obdarowuje, pasieki zostawiamy u siebie – wyjaśnia. Dobrze pamięta pierwsze kręcenie miodu. – Ciężka praca, pot na plecach. Ale i radość, bo to efekt całorocznej pracy pszczelarza. Prowadzę słodkie życie! – mówi.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg