Tylko w minionym tygodniu w Olsztynie 4 starsze osoby straciły prawie 200 tys. zł.
Przestępcy działający metodą „na wnuczka” wciąż oszukują starszych ludzi i wyłudzają od nich pieniądze. Ostatnio taką próbę podjęli w Ornecie, gdzie 90-latka omal nie padła ich ofiarą. „Cześć, babciu, to ja, Monika. Potrzebuję twojej pomocy. Moja koleżanka przyjdzie do ciebie za trzy godziny, daj jej pieniądze”. Po zakończonej rozmowie czujna babcia postanowiła zadzwonić do wnuczki. Okazało się, że Monika do niej nie dzwoniła, a seniorka o sprawie powiadomiła policję. – Bardzo dobrze, że ta dziewięćdziesięciolatka wykazała się taką czujnością, której często brakuje młodszym osobom – mówi kom. Izabela Niedźwiedzka-Pardela z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Kampanie i informacje
Lubawa. Do 54-letniej kobiety dzwoni wnuczka. Po rozmowie babcia przelewa na konto oszustów ponad 70 tys. zł. – Dała dostęp do swojego konta, podała wszystkie hasła. Banki często wysyłają SMS, by potwierdzić transakcję. Ta pani również udostępniła oszustom kody – opowiada komisarz. Jak to możliwe, że ludzie dają się oszukać i w ten sposób tracą oszczędności całego życia? – Często o tym rozmawiamy. Przecież od tylu lat prowadzimy kampanie informujące o sposobach działania oszustów. Są to komunikaty w mediach, informacje na stronach internetowych, przekazujemy ostrzeżenia za pośrednictwem proboszczów. Wydaje się, że każdy powinien choć raz usłyszeć te informacje. Mimo tylu lat walki, dalej są osoby, które dają się oszukać – podkreśla policjantka. Dlaczego? Oszuści po prostu wykorzystują serce, troskę i przywiązanie seniorów do rodziny.
– Jeżeli dzwoni wnuczek bądź wnuczka i mówi: „Babciu, potrzebuję pomocy”, to ona po prostu chce pomóc. To są często ludzie o dobrych sercach, kochający bliskich, dla których są w stanie zrobić wszystko – wyjaśnia kom. Izabela Niedźwiedzka-Pardela.
Presja czasu
Oszuści nieustannie doskonalą swoje metody działania. Po metodzie „na wnuczka” opracowali metodę „na CBŚP” (Centralne Biuro Śledcze Policji) czy „na CBA” (Centralne Biuro Antykorupcyjne). – Tu wykorzystują zaufanie społeczeństwa do policji. Poza tym przestępcy mają opanowane techniki psychomanipulacji. Tak prowadzą rozmowę, że rozmówca jest przekonany, że uczestniczy w tajnej akcji policji. Przestępcy, podając się za funkcjonariuszy, używają nazewnictwa typowego dla tych instytucji, mówią poważnym głosem, sprawiają takie wrażenie, że można ulec ich manipulacji – mówi komisarz. Człowiek zaczyna wierzyć w to, że jego pieniądze są zagrożone, że trzeba je wypłacić lub przelać na wskazane konto, a wszystko po to, aby zatrzymać oszustów.
– Dochodzi do sytuacji, że osoby podające się za funkcjonariuszy grożą konsekwencjami prawnymi w razie niepodjęcia współpracy. Wywołują presję czasu, co powoduje, że ofiara nie ma chwili na zastanowienie – wyjaśnia policjantka. Trzeba podkreślić, że policja w ten sposób nie działa.
Tajna akcja
Można się zastanowić, jak to możliwe, że człowiek nie jest w stanie rozpoznać głosu bliskich i zorientować się, że dzwoni ktoś zupełnie inny. – Zmieniony głos oszuści tłumaczą chorobą lub wzbudzają w rozmówcy poczucie winy lub wstydu. „Jak to? Nie poznajesz mnie? Przecież to ja, twoja córka” – wyjaśnia komisarz. Często jest tak, że po takiej rozmowie dzwoni kolejna osoba, podając się za policjanta. Przestępca zdecydowanym tonem informuje, że ta osoba jest potencjalną ofiarą oszusta. Mówi, że poprzednia rozmowa była próbą wyłudzenia. Informuje, że oszust został namierzony, i każe wypłacić pieniądze z banku lub przelać je na wskazane konto, co pozwoli złapać złoczyńcę. W zeszłym roku mieszkanka Elbląga straciła 150 tys. zł. Zostawiła mężowi w domu kartkę z informacją, że uczestniczy w tajnej akcji CBŚ.
– Zachowajmy czujność i nie podejmujmy pochopnych działań. Jeżeli dzwoni do nas ktoś bliski i prosi o pieniądze, bo zdarzyło się nieszczęście, bo jest do kupienia w okazyjnej cenie samochód lub wymarzone wakacje, zweryfikujmy te informacje. Rozłączmy się i zadzwońmy do niej, zapytajmy, czy dzwoniła do nas. Co ważne, jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza Policji, CBA lub CBŚP, należy pamiętać, że oni nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie dochodzeniach. Nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy. W momencie, kiedy ktoś chce nas oszukać, przerwijmy rozmowę, poinformujmy o tym policję – apeluje kom. Niedźwiedzka-Pardela.
W województwie warmińsko-mazurskim w tym roku odnotowano 22 przypadki usiłowań wyłudzeń, w tym 8 osób dało się oszukać na łączną kwotę 381 tys. zł. Tylko w minionym tygodniu w Olsztynie cztery starsze osoby straciły blisko 200 tys. zł. W roku 2018 odnotowano 66 usiłowań oszustw, a swoje oszczędności straciło 20 osób na łączną kwotę 765 tys. zł i 146 tys. dolarów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |