Rodzina wielopokoleniowa jest najwłaściwszym miejscem przekazywania wartości, wychowania, uczenia się wzajemnej odpowiedzialności za siebie i wszystkich jej członków.
Msza św. i spotkanie przy stole
Jacek Snopkowski
– Dziękuję Panu Bogu, że wychowywałem się w rodzinie wielopokoleniowej, wielodzietnej, w której oprócz rodziców i czwórki rodzeństwa byli obecni również dziadkowie. Wspomnienie rodziny przywołuje doświadczenie bezpieczeństwa, miłości i formacji religijnej nie przez nakazy, lecz przez świadectwo rodziców. Nasz każdy dzień rozpoczynał się od modlitwy i kończył się wieczornym pacierzem i pieśnią religijną, mocno pilnowaną przez mamusię. Do kościoła na Mszę św. jeździliśmy wszyscy razem, a tatuś przy każdej procesji szedł ze sztandarem swojego zakładu pracy, nie bojąc się konsekwencji i opinii przełożonych. Jego świadectwo życia i zachęta przyczyniły się do mojego włączenia się wraz z bratem do grona ministrantów.
Wielkim zaszczytem było dla nas posługiwanie przy ołtarzu, uświadamianie sobie bliskości Pana Boga i uczenie się obowiązkowości i dyscypliny. Najważniejszym wydarzeniem w niedziele i święta była i jest Msza św. i spotkanie rodzinne – często wspólny obiad. Niezapomniane pozostają w pamięci cotygodniowe popołudniowe wyjazdy na wieś, odwiedziny dziadków i spotkania rodzinne: wymyślane gry, zabawy i spotkania przy stole. Szczególnie pielęgnowano uroczystości z okazji imienin, urodzin, jubileuszy małżeńskich oraz rocznice śmierci członków rodziny. Wdzięczni rodzicom za poświęcony czas, trud włożony w wychowanie w wierze, atmosferze miłości i ciepła rodzinnego domu, wielką troskę o nasz byt materialny, wykształcenie, przenosimy wraz z żoną te wszystkie wartości do naszego małżeńskiego i rodzinnego życia. Wspomnę tylko o organizowanych zjazdach rodzinnych w różnych miejscach Polski ze wspólną zabawą, wycieczkami, turniejami i zawsze celebrowaną Mszą św.
Wiara w Boga i Jego przykazania, częsty udział we Eucharystii stają się fundamentem naszej codzienności. Wspólnie z żoną uważamy, że rodzina jest powołana do przeżywania codziennych zdarzeń z wiarą i do stania się szkołą życia chrześcijańskiego dla naszych dzieci, a teraz też wnuczek. Zawierzenie do końca Bogu w trudnym okresie choroby córki, modlitwa, Msze św., pomoc rodziny i wsparcie często obcych nam osób oraz nadzieja i godzenie się z wolą Bożą kształtowały nas i uczyły prawdy, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Rozumiemy, że modlitwa małżeńska i rodzinna, wyjazd na rekolekcje, odpowiednia formacja duchowa we wspólnocie Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Tarnowskiej i angażowanie się w życie Kościoła jest naszym zadaniem i świadectwem dla dzieci.
Dom, w którym żyjemy, staje się dla nas domowym Kościołem, gdy pamiętamy o znaku krzyża na czole dzieci wychodzących do szkoły, pracy, o rodzicielskim błogosławieństwie, pochwaleniu Pana Boga po powrocie do domu, modlitwie przed jedzeniem i wspólnej modlitwie rodzinnej. Dla następnego pokolenia naturalne staje się, że rodzinne uroczystości, jubileusze i rocznice zaczynamy świętować od udziału we Mszy św. Staramy się w naszym małżeństwie uczyć swoje dzieci i wnuki wiary i miłości, przeżywając wiele niezapomnianych chwil i radości, wiedząc, że wszystko jest łaską od Pana. Gdy zapalaliśmy znicze na grobie mojego ojca, 5-letnia wnuczka zadała mi pytanie: „Dziadziu, a kto kiedyś na moim grobie zapali znicz?”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |