Kosmetyki z własnej kuchni

Żeby zrobić krem, maść czy mydło, nie trzeba matury z chemii. Wystarczy pogrzebać w kuchennych szafkach i lodówce, wyskoczyć na łąkę. Zwłaszcza jeśli chce się żyć bardziej eko.

W kąpieli wodnej bulgoczą nierafinowane masło shea, żywica świerkowa i oliwa z oliwek. To będzie maść poprawiająca oddychanie. Taka jak z reklamy. W tym czasie kilkanaście pań skrupulatnie odmierza składniki na mydło potasowe. Bardziej wydajne, intensywniej pachnące, lepiej się mydlące i przede wszystkim – ekologiczne. – Nie musicie kupować wolnowarów. Wystarczy naczynie żaroodporne. Nastawiacie na gazie, zapominacie o tym, a jak sobie już przypomnicie, to miksujecie, potem znów zapominacie i znów miksujecie, aż się zżeluje – instruuje kursantki Natalia Janczyszyn.

Z warsztatów panie wyniosą też własnoręcznie zrobiony krem do indywidualnych potrzeb skóry i pokaźną dawkę wiedzy o dobroczynnych właściwościach ziół. – Powiem wam, jak zrobić ekstrakt z bluszczu w warunkach domowych. Ma wspaniałe właściwości na skórę, działa ujędrniająco, rozpuszcza tkankę tłuszczową. Tylko pamiętajcie, że na kroplę ekstraktu potrzeba nawet 10 kg ziół – tłumaczy Natalia.

Własne laboratorium

Sala wiejska w podkoszalińskim Wyszewie na kilka godzin zamieniła się w swoiste połączenie warsztatu alchemicznego i chatki czarownicy. – Jak na chemii! – cieszy się pani Izabela, która akurat ten przedmiot wspomina z czułością. – Zbierałam się od dłuższego czasu, żeby spróbować. Używałam kremów robionych przez znajomą i od tego momentu trudno mi wrócić do tych sklepowych. Teraz moja kuchnia zamieni się w laboratorium. Mam nadzieję, że będzie to pierwszy krok do własnych kosmetyków naturalnych. Chciałabym też robić ekologiczne środki czystości – wyjaśnia swój udział w warsztatach. Przyjechała na spotkanie aż z Bobolic.

Część kursantek to mieszczuchy, inne pochodzą z okolicznych wsi, są też same wyszewianki – Babki z Jajem, czyli członkinie Koła Gospodyń Wiejskich. O wyższości kosmetyków naturalnych nad tymi sklepowymi (lektura ich etykiet przyprawia o zawrót głowy) nie trzeba przekonywać żadnej z nich. – Z założenia stawiamy na styl życia pro natura. Ma być zdrowo i ekologicznie. W harmonogramie działań naszego koła znalazło się wiele zajęć propagujących sport, aktywność, zdrowe jedzenie, ale pojawił się też pomysł robienia kremów – wyjaśnia Katarzyna Blejch, szefowa Babek z Jajem.

Naturalnie drogie

Nasze babki i matki używały kosmetyków organicznych na co dzień. Wiele z nich robiły same. Razem z modą na zdrowy i ekologiczny styl życia wraca zapotrzebowanie na produkowane chałupniczo kremy, maści, peelingi. Jeśli wpisze się w wyszukiwarkę internetową hasło „homemade cosmetics”, pojawia się blisko 80 mln wyników. – Nie trzeba być chemikiem, wystarczy poczuć miłość do ziół. Ważna jest też świadomość ekologiczna, która przekonuje nas do eliminowania z domu detergentów i przechodzenia na naturalne środki – zapewnia Natalia Janczyszyn. Nie bez znaczenia są też oszczędności w portfelu. Naturalne znaczy drogie, przynajmniej wtedy, gdy po takie kosmetyki sięga się w sklepie. – A my możemy samodzielnie zrobić krem, który w sklepie kosztuje około 300 zł. I okazuje się, że produkt z górnej półki jest dostępny przy niewielkim nakładzie finansowym – dodaje.

Życiodajne pączki

U Natalii w Karuzeli Rękodzieła w Ratajkach z olejów, maseł, ekstraktów i glicerytów powstają kremy dobrane do indywidualnego rodzaju skóry. Niektóre są na bazie etanolu i gliceryny, inne – kwasów galusowych czy askorbinowych. – Są i takie, które wykorzystują białe enzymy i tkankę merystematyczną z pączków roślin. Firmy kosmetyczne coraz częściej sięgają do gemmoterapii, czyli właśnie po pączki roślin. To naprawdę drogie kosmetyki i mało dostępne. My możemy naśladować tę modę i korzystać z podobnych dobrodziejstw niewielkim kosztem, bo przecież właśnie zaczyna się sezon na pączki – tłumaczy. Jedno popołudnie to za mało, żeby zgłębić temat. – Ale można połknąć bakcyla, zobaczyć, że to mieszanie wcale nie jest takie trudne. Warto zacząć choćby od zbierania żywicy sosnowej, która jest bardzo zdrowa. A przetopiona w oleju kokosowym działa jak maść na przeziębienie. Można nią leczyć też stany łuszczycowe skóry – dodaje Natalia, zapraszając na wiosenny spacer do lasu i na łąkę.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg