– Jestem staroświecki, bo uważam, że prawdziwy mężczyzna musi być odpowiedzialny – mówi Zbigniew Rudnicki. – Moja odpowiedzialność to utrzymanie żony, pięciorga dzieci i doprowadzenie ich do Chrystusa.
Zaczęło się od strachu przed Caritas. Dzięki ciężkiej pracy strach zniknął i wiele osób zgłasza się do bezinteresownej pomocy.
– A mąż mój, niestety, tak nagle umarł – martwi się pani Róża. – Nagle? To ile miał lat? – Sto jeden i pół roku...
Strzyże wszędzie – na przystanku, w autobusie, w pociągu, bo wyczarowywanie fryzur to jej pasja.
O weekendach dla małżeństw i zmianach w naukach przedślubnych z ks. Waldemarem Niemczykiem, nowym diecezjalnym duszpasterzem rodzin rozmawia Klaudia Cwołek.
Kiedy mówimy, gdzie będziemy pracować, skojarzenia są nieuniknione – żartują dwie młode dziewczyny. Zajęcie, do którego właśnie się przygotowują, w naszym regionie jest mało znane.
Marzenia się spełniają. Dzięki środkom z Funduszy Europejskich. Joanna Kalisz odchowała trójkę dzieci i otworzyła własną pizzerię. Violetta Rutkowska po latach pracy w innej firmie założyła własną. Z jej usług korzystają klienci z całego kraju.
Są harcownikami idącymi zawsze z przodu, wzywają do boju... ze swoimi słabościami. Salutują i mówią: Semper paratus! Kierują się trzema cnotami: szczerością, ofiarnością i czystością.
Narzeczeni z legnickich dekanatów uczęszczają na kursy przedślubne do jednej parafii. A nauk udzielają im m.in. policjant oraz były alkoholik. Jeśli to nie rewolucja w systemie przedmałżeńskiej edukacji, to na pewno ewolucja.
– Za dużo historii złożyło się na jedną biografię, aby je zapomnieć, a ponieważ Pan Bóg dał mi dobrą pamięć, piszę o mojej rodzinie, nauce i mojej żonie – o naszym wspólnym szczęśliwym życiu – mówi Józef Wereda z Płocka.