– Już teraz widać, że udział w Programie Pomocy Dzieciom pomógł rodzinie Majchrowskich dostrzec, iż ona sama ma bardzo duży wpływ na swoje życie – mówi Monika Pinkowska.
Wszystko już gotowe. Nawet śpioszki dla maluchów poukładane i wyprasowane. – Ale nie chodzi o to, aby te mamy z dziećmi żyły u nas jak pod kloszem – zapewnia s. Martyna.
Centrum Psychologiczno-Pastoralne "Metanoia" w Płocku ma nową propozycję - grupę wsparcia dla kobiet.
Emocje towarzyszące wyjazdowi dzieci są tak duże, że płaczą również dziewczęta, które się nimi opiekowały...
Przywództwo opiera się na relacji z małżonkami. Kiedy ta jest mocna, łatwiej jest w życiu, a przywództwo staje się naturalne.
Nie powinni być niewidzialni. Coraz częściej przekraczają progi i bariery. A my, widzący, też ich dostrzegajmy i oferujmy im pomoc.
Tu uczą się życia, wiedzą, że komuś na nich zależy. Dom dziecka stał się ich rodziną.
Czasem marudzą: „A po co to tak, takich plam to nawet nie widać” – opowiada Irena Kuczera. – A ja im zdecydowanie: jest niedziela i obrus ma być śnieżnobiały. Jaki masz porządek dokoła, taki jesteś w środku.
Nowakowscy mają troje małych dzieci. Do swojej rodziny przyjęli czwarte – dorosłe. To nie wymaga ani większego domu, ani pieniędzy.
40 dzieci, 25 seniorów i 30 bezdomnych mężczyzn. Za każdym z nich stoi jakaś historia. Potrzebują 120 tys. zł. W przeciwnym razie placówka Caritas dla dzieci zostanie zamknięta.