Przez 18 lat jej istnienia przewinęły się przez nią pokolenia chłopaków. Dla wielu z nich była to jedyna szansa, by mogli się kształcić w szkole średniej.
Dołek ekonomiczny dotyka wielu firm. Ale wszystko wskazuje na to, że największy kryzys przedsiębiorca Józef Pisarski ma już za sobą.
Supermatki nie istnieją. Zaakceptuj to w końcu.
Muzykę mają we krwi. Najpiękniej jest, gdy zjeżdżają się, by razem zagrać w święta.
Cztery wnuczki i jeden wnuk pani Mirosławy Polechońskiej z Kiełczowa są już dorośli. Minął czas, gdy rysowali jej kwiatki i autka na kolorowych laurkach, wdrapywali się na kolana. Choć siły słabną, rola babci nie maleje. Przeciwnie. Czują potęgę jej modlitwy i moc ciepłych słów. Ostatnio słyszanych także... w internecie.
Podobno od czasów chrztu Polski przeszło przez nasze ziemie 40 pokoleń. A ile z nich potrafimy wskazać w historii naszych rodzin? Jak daleko sięga nasza rodzinna pamięć?
Błogosławiony Edmund Bojanowski, którego rok właśnie się rozpoczął, był świetnym pedagogiem. Z przesłania, które pozostawił, czerpie tuchowskie przedszkole.
– Za dużo historii złożyło się na jedną biografię, aby je zapomnieć, a ponieważ Pan Bóg dał mi dobrą pamięć, piszę o mojej rodzinie, nauce i mojej żonie – o naszym wspólnym szczęśliwym życiu – mówi Józef Wereda z Płocka.
– Usłyszałam w telewizji: „Sześćdziesięcioletnia staruszka została potrącona przez samochód”. Nie wierzyłam własny uszom. Sześćdziesięcioletnia staruszka! My mamy ponad siedemdziesiąt lat i wcale nie czujemy się staruszkami! Starzy to byliśmy, jak mieliśmy czterdziestkę! – śmieje się 76-letnia Władysława Malarz.
Zakochani zakładają kłódki ze swoimi imionami na mostku w Ogrodzie Saskim. – Mają nadzieję, że ich związek będzie trwał wiecznie – mówi o. Piotr Twardecki SJ.