– Dostałyśmy karteczki, na których miałyśmy napisać swoją propozycję nazwy stowarzyszenia – opowiada Anna Pietryka. – Pojawiły się „Stokrotki”, „Róże” i inne kwiaty. Ale wybór padł na „Pomocną Dłoń” i to określenie najlepiej oddaje ideę działalności naszego klubu.
Ola Śliwka ze Skoczykłodów i Dominik Dróżka z Głowna nie znają się. Mają jednak wiele wspólnego – oboje są licealistami i, mimo młodego wieku, wiedzą, co to ból, choroba i walka o życie. Ale mają też kapitalnych kolegów.
Pod tym tytułem ukazała się właśnie w Polsce książka Alexandry M. Linder o biznesie aborcyjnym w Niemczech. Nie znaczy to jednak, że nie zawiera ona informacji interesujących z punktu widzenia polskiego czytelnika.
Transplantolodzy z Göteborga chcą przeszczepić macicę 56-letniej matki jej 25-letniej córce. Cierpi ona na chorobę, objawiająca się niewykształceniem się tego narządu. Czy jednak kobieta może nosić w sobie to samo łono, z którego sama się narodziła?
Skaczą, śpiewają, tańczą i... krzyczą. Sporo podróżują. Wszędzie z Panem Bogiem.
Lena urodziła Józka. Dziecko z gwałtu, z zespołem Downa. Mimo wszystko…
Ludzie boją się śmierci. Gdy nadchodzi, trudno z nimi rozmawiać o darze życia, który może z niej wyniknąć. W Olsztynie w najbliższych dniach będzie wiele rozmów na ten temat.
– Niepełnosprawność siedzi głównie w naszej głowie – przekonuje Kamil Misztal, człowiek, który stracił nogę.
Od życia dostały drugą szansę i teraz nie chcą zmarnować ani minuty. Są bardziej aktywne niż niejedna zdrowa osoba, pomagają też innym, przed którymi stanęło widmo choroby.
Miały urodzić kalekie dzieci, mogły stracić zdrowie, umrzeć podczas ciąży lub porodu. Wytrzymały presję lekarzy i własnego lęku. Dzięki szaleństwie miłości.