Gdy była w najgorszym momencie kryzysu, trafiła na kapłana, który chwycił jej dłonie i zapytał: „Masz ślady po gwoździach? Nie? To dasz radę!”.
Jarek Bojara strzela od razu: – To był mój prawdziwy dom. Sławek Warzycha dodaje: – Tu obcy ludzie potraktowali mnie lepiej niż rodzina. Zawsze będę o tym pamiętał.
– Bycie we wspólnocie umacnia nasze małżeństwo, pozwala, by rozkwitało równie pięknie i owocnie jak praca zawodowa, ale pomaga też w pokojowy sposób rozwiązywać konflikty, ponadto uczy systematyczności w życiu duchowym – mówią małżonkowie.
Drogie prezenty, suknie z koronki i menu jak z czterogwiazdkowej restauracji? A właśnie że nie!
Listy zazwyczaj sprawiają radość. A już na pewno te wysłane do chorych dzieci. Dla nich są jak posłańcy nadziei.
... To część układu napędowego roweru, która łączy każdy z pedałów z osią, przenosząc siłę mięśni na koła, a także… stowarzyszenie ludzi pozytywnie zakręconych, którzy tak nazwali założoną przez siebie nietypową spółdzielnię.
Niektórzy nazywają go chromosomem miłości. Trzeci, dodatkowy na 21. parze. Osoby, które zostały nim obdarzone, są czułe, serdeczne, oddane i pełne zaufania. To ludzie z zespołem Downa.
Bardzo chcą się usamodzielnić. Żeby to zrobić, muszą znaleźć prawdziwą pracę. Ale rynek pracy na razie tylko uchyla drzwi niepełnosprawnym intelektualnie. Są jednak tacy, którzy dziarsko te drzwi popychają.
Sejm w najbliższym czasie być może znowelizuje przepisy dotyczące adopcji ze wskazaniem tak, aby o tę formę przysposobienia dziecka mogły się starać tylko osoby z nim spokrewnione
– Miałam 5 lat, gdy trafiłam do obozu. Pamiętam, że w środku był plac zabaw, a tam huśtawki, płytki basen i pompa do węża strażackiego. Wyglądała jak koń, więc „jeździliśmy” na niej z uciechą – wspomina Maria Campbell.