Przyjechała z kameruńskiego sierocińca. W Polsce będzie studiować, leczyć się i pisać. Bo to jej pasja.
Starają się ze sobą rozmawiać. Próbują modlić się ze swymi dziećmi. W wakacje potrafią wykroić kilkanaście dni na rekolekcje. Ewangelizując siebie, mogą stać się światłem dla innych.
Do zmiany struktury szkolnej warto się przymierzyć. Ale inaczej, niż to się działo za poprzednich rządów III RP.
Kasia długo układała życiową układankę. Warto było…
– Miałam 5 lat, gdy trafiłam do obozu. Pamiętam, że w środku był plac zabaw, a tam huśtawki, płytki basen i pompa do węża strażackiego. Wyglądała jak koń, więc „jeździliśmy” na niej z uciechą – wspomina Maria Campbell.
Ilu prawdziwych mężczyzn mieszka w tym mieście? Pewnie wielu. Ilu mężczyzn wie, że są synami Bożymi i mają w sobie wielką moc? Pewnie niewielu. Czas to zmienić. Panowie, do roboty! – wzywał w Lublinie Donald Turbitt, amerykański strażak.
– A jeżeli pani umrze i dzieci zostaną bez matki? – Hm, trudne pytanie. Ale z drugiej strony – jak miałabym żyć, gdybym świadomie zabiła dziecko żyjące pod moim sercem? – pyta retorycznie pani Iwona.
– Faustyna! Za mało ciasta zrobiłaś! – woła ze śmiechem mama Irena Papla, kiedy 13-latka wpada do domu, a my zajadamy się najlepszą pizzą na świecie. – Faustyna to nasza specjalistka od ciasta drożdżowego – zachwala mama.
Słyszę w słuchawce telefonu jednym uchem: „Będzie dwójka dzieci. Przywieziemy”. A w drugim uchu słyszę: „Zaopiekuj się mną. To wiozą mnie. Mam na imię Jezus”...
O makijażu Matki Bożej, „właściwym” stroju maryjnym i odkrywaniu kobiecości mówi s. Anna Maria Pudełko.