Czy można porównać małżeństwo do płynięcia kajakiem? Oczywiście! I trzeba przyznać, że to ciekawy pomysł.
Na zakończenie roku formacyjnego małżeństwa skupione w Domowym Kościele przy parafii pw. Nawiedzenia NMP w Lubsku organizują trzydniowy spływ kajakowy. Nie inaczej było tym razem. Jedenaście rodzin popłynęło Obrą z Gorzycy do Starego Dworku. Uczestnicy przyznają, że było warto.
– Podczas wyprawy zacieśniają się więzi rodzinne i poczucie wspólnoty. Bardzo często trzeba sobie pomagać i brać odpowiedzialność za pozostałych uczestników. Uczy to na pewno wyrzekania się egoizmu, ale też pokory – mówią Ania i Radek Kurzawscy, którzy na spływ wybrali się z synami Mateuszem (13 lat), Filipem (10 lat), Piotrkiem (6 lat) i Marysią, która na świat przyjdzie już w sierpniu. – Bardzo ważnym elementem każdego spływu jest wspólna modlitwa i codzienna Msza św. Zawsze towarzyszy nam kapłan. W tym roku był z nami ks. Łukasz Mielnik, który poprowadził rekolekcje o zobowiązaniach małżeńskich. Niezwykle wzruszającym momentem było odnowienie przyrzeczeń małżeńskich – dodają państwo Kurzawscy.
Wspólna droga do świętości
Ania i Radek są małżeństwem od 14 lat, ale w Domowym Kościele udzielają się dopiero od pięciu. – Co niedzielę uczęszczaliśmy na Mszę św. i modliliśmy się w domu. Kiedy pojawiły się dzieci, naturalną rzeczą stała się modlitwa rodzinna. Pomimo tego czuliśmy, że jeżeli chcemy być blisko Pana Boga i budować na Nim nasze życie, to potrzebujemy formacji i wspólnoty, która by nam w tym pomagała. Dla nas najbardziej odpowiedni do wspólnego wzrastania w wierze wydawał się Domowy Kościół – tłumaczy małżeństwo i dodaje: – Odkąd jesteśmy w DK, nasze życie mocno się zmieniło. Poznaliśmy wspaniałych ludzi, którzy tak jak my mają potrzebę umacniania swojej wiary. Obok siebie mamy osoby, na które zawsze możemy liczyć. Z roku na rok coraz bardziej oddajemy nasze życie Chrystusowi i uczymy się, jak żyć Ewangelią. Dla nas, małżonków, jest to wspólna droga do świętości.
Mają konkretne narzędzia
W spływie wzięli udział także Joanna i Daniel Wiśniewscy z dziećmi: Antonim (11 lat) i Michaliną (8 lat). – Jesteśmy zwyczajną rodziną, w której są miłość, radość, ale też problemy, spory i kłótnie – przyznają szczerze małżonkowie z Lubska, którzy we wspólnocie są od 12 lat. – Domowy Kościół doprowadził nas do tego, że Pan Bóg jest dla nas na pierwszym miejscu. Chcemy każdego dnia z Nim żyć i przyjmować Jego wolę. W Domowym Kościele mamy zobowiązania, chociażby modlitwę małżeńską czy dialog małżeński, do którego zapraszamy Jezusa i zasiadamy na dłuższą chwilę spokojnej rozmowy. Te zobowiązania często nazywamy darami, dzięki którym możemy pracować nad sobą, aby być lepszą żoną, mamą, lepszym mężem, tatą. I choć często nam się to nie udaje, to jednak zawsze wiemy, że mamy pewne narzędzia, aby zmienić coś na lepsze. Wielokrotnie tego doświadczaliśmy! Kiedy coś między nami zgrzytało i zaczynaliśmy się oddalać od siebie, wiedzieliśmy, że czas na to, aby przyłożyć się do modlitwy małżeńskiej czy też zasiąść do dialogu – tłumaczą Joanna i Daniel.
Hartowanie ducha
Wróćmy do spływu kajakowego. To czas dobrej zabawy, ale też wielu ciekawych przemyśleń. – Na rzece, w kajaku, jest jak w życiu. Czasami świeci słońce, jest lekki nurt, który bezpiecznie niesie nas ku mecie. Wtedy wszyscy się do siebie uśmiechamy i deklarujemy miłość, wierność. Ale czasami płyniemy pod wiatr, innym razem jest silny nurt, który znosi nas na mielizny, a jeszcze w innym czasie – w poprzek rzeki leżą wielkie kłody. I wtedy jedno z nas chce wyminąć je z lewej strony, a drugie z prawej, pojawiają się zgrzyt i nerwowość. W takich sytuacjach małżonkowie czasami pokłócą się, przestaną rozmawiać, a niektórzy nawet rozstaną się, idąc na łatwiznę. W kajaku na środku wartkiej rzeki nie można obrazić się na siebie i powiedzieć: „Nie płynę, ja wysiadam, odpuszczam”. Tak też powinno być w naszym życiu – przyznają małżonkowie. I dodają: – Taki spływ kajakowy hartuje ducha i kształtuje charaktery. A poza tym to wspaniały czas na rozmowy, śmiechy, zabawy i bycie razem z innymi rodzinami z naszych kręgów Domowego Kościoła. Za rok też popłyniemy – zapewniają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.