Wśród chrześcijan zawierających małżeństwo coraz więcej jest dziś „ochrzczonych pogan”, czyli ludzi, którzy wprawdzie przyjęli chrzest, ale nie poznali naprawdę wiary - mówi kard. Kurt Koch.
Wśród chrześcijan zawierających małżeństwo coraz więcej jest dziś „ochrzczonych pogan”, czyli ludzi, którzy wprawdzie przyjęli chrzest, ale nie poznali naprawdę wiary. Stąd potrzeba odpowiedniego duszpasterstwa przygotowującego do małżeństwa, swoistego „małżeńskiego katechumenatu” wprowadzającego w wiarę. Zwrócił na to uwagę przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, mówiąc o problemach małżeństwa i rodziny. Kard. Kurt Koch podjął ten temat 7 lutego w Battipaglii koło Neapolu przy okazji wręczania dorocznych nagród międzynarodowego stowarzyszenia „Tu es Petrus”, którego jest honorowym przewodniczącym. Fragmenty jego wystąpienia ukazały się w watykańskim dzienniku L’Osservatore Romano z 26 lutego.
Szef watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu podkreślił, że planowany na jesień Synod Biskupów będzie mógł podjąć aktualne wyzwania jedynie wówczas, gdy głosić będzie Ewangelię małżeństwa i rodziny. Jest ona radosną nowiną o tym, że wierność małżeńska, wzajemna miłość i wynikające stąd przekazywanie życia nie są zagrożeniem dla ludzkiej wolności czy jej ograniczeniem, ale przeciwnie – jej najbardziej autentyczną realizacją. Natomiast zagrożeniem jest coraz bardziej dziś powszechna niezdolność ludzi do podejmowania wiążących, definitywnych decyzji – to, co Papież Franciszek nazywa „kulturą prowizoryczności”. Kard. Koch wskazał, że „miłość małżeńska mężczyzny i kobiety nie może ograniczać się do nich samych, ale musi wyjść poza siebie”. Dzieje się to poprzez dzieci i dla nich. „Jedynie przez dziecko małżeństwo staje się rodziną, zatem miłość między mężczyzną i kobietą jest nierozdzielna od przekazywania ludzkiego życia” – stwierdził szwajcarski purpurat.