Pół minuty od nieszczęścia

Stojący po kolana w wodzie chłopczyk walczy z falą odbojową wyrywającą mu z rąk materac.

Policjant podkreśla, że gdy udajemy się na plaże z rodziną, warto korzystać ze strzeżonych kąpielisk. – W przypadku plaży strzeżonej najczęściej zagubione dziecko wcześniej czy później trafia do ratownika. To pierwsze miejsce, w którym należy go szukać. Jeżeli tam go nie ma, należy natychmiast powiadomić policję – radzi. Także na stronie internetowej policji na początku sierpnia znalazł się apel, by poszukiwań zagubionych dzieci nie prowadzić na własną rękę. Wyobraźnię rodziców ma pobudzić też zamieszczony tam filmik, który pokazuje, że nawet pół minuty nieuwagi może prowadzić do nieszczęścia. Pokazywanym obrazom towarzyszy jedynie szum morza i powtarzające się szepty: „pilnuj swojego dziecka”.

Praktyka uczy

Bożena i Jarek mieszkają w Gdańsku. Plaża jest miejscem, gdzie latem chętnie spędzają wolny czas. Jak podkreśla Bożena, trzeba być wówczas szczególnie uważnym. Mimo iż ich siedmioletni syn Michał brał już udział w pierwszych zawodach pływackich, a czteroletni Jasio też nieźle radzi sobie w wodzie, ani na chwilę nie spuszczają malców z oczu.

– Nie wyobrażam sobie, żebym wówczas mogła położyć się na kocu. Cały czas robię po prostu to, co moje dzieci. Czuję, że wspólne przeżywanie radosnych chwil niczego z życia mi nie zabiera. Co więcej, buduje rodzinną wspólnotę – stwierdza Bożena. – Jeżeli rodzic kładzie się i patrzy na dziecko, choćby co pół minuty, może to doprowadzić do nieszczęścia. To naprawdę tylko chwila, gdy może wydarzyć się coś złego – dodaje. Niejednokrotnie widziała, jak zdesperowani rodzice szukali na plaży swoich dzieci. – Tuż obok nas leżała kiedyś jedna z mam. Rozmawiała z koleżanką. Piły piwo. W jednej chwili jej dziecko zniknęło. Na szczęście po chwili udało się je odnaleźć. Ale w poszukiwaniach uczestniczyła cała plaża – opowiada.

Słyszała o policyjnej akcji. Uważa, że to niezły pomysł. Wraz z mężem podjęli jednak decyzję, że nie będą korzystać z rozprowadzanych przez policję opasek. Uważa, że stały kontakt z dzieckiem jest dla niego najlepszą ochroną.

Bożena jest nauczycielką. W swojej pracy niejednokrotnie uczestniczyła w spotkaniach z ratownikami wodnymi. Podkreśla, że zwłaszcza przy korzystaniu z kąpieli trzeba zachować podstawową zasadę. Rodzic, który towarzyszy dziecku, powinien zawsze stać w wodzie i odgradzać je od głębszych miejsc. To ważne szczególnie w przypadku kąpieli w morzu. – W jeziorze nie ma tych zdradliwych fal, które w jednej chwili mogą doprowadzić do przewrócenia dziecka i zachłyśnięcia – dodaje Bożena. Podkreśla, że takie środki ostrożności stosuje zwłaszcza, gdy na brzegu bawi się jej najmłodsza córka, trzyletnia Ania.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg