Trójmiejskie ślady powstania

Świetnie wykształcona, z zamiłowania harcerka, a także poetka, obdarzona pięknym głosem. Na niej wzorowano... warszawską Syrenkę. W Gdańsku upamiętniono rodziców Krystyny Krahelskiej.

Pomagała do końca

W trakcie powstania warszawskiego Krystyna ps. „Danuta” była sanitariuszką 1108. plutonu dywizjonu „Jeleń” 7. Pułku Ułanów Armii Krajowej. Została przydzielona do akcji szturmowej na Dom Prasy, gdzie znajdowała się siedziba redakcji i drukarni okupacyjnego „Nowego Kuriera Warszawskiego”. Jej oddział napotkał liczny i stanowczy odpór ze strony niemieckiej, siły wroga były w zdecydowanej przewadze. Straty w ludziach były bardzo duże. K. Krahelska pomagała opatrywać rannych pod obstrzałem snajperów i już w pierwszej godzinie została postrzelona w klatkę piersiową. Z Pola Mokotowskiego została przetransportowana przez patrol sanitarny do szpitala polowego przy ul. Polnej 34.

– Zachowała świadomość i nawet podała swoje imię i nazwisko lekarzowi. Została zoperowana, niestety jej stan zaczął się pogarszać. Zmarła 2 sierpnia 1944 roku nad ranem – mówi J. Hlebowicz. Pochowano ją w ogródku na posesji przy ul. Polnej 36. Po ekshumacji 9 kwietnia 1945 roku jej szczątki przewieziono na cmentarz Służewiecki, przy kościele św. Katarzyny, gdzie spoczywa do dzisiaj. Na pogrzebie obecna była prof. Nitschowa. – Dla matki Krystyny ważne było, że nie zginęła z bronią w ręku, ale niosąc pomoc innym, jako sanitariuszka – dodaje J. Hlebowicz.

Gdański wątek historii

– Powstanie warszawskie jest dzisiaj różnie oceniane. Łatwo jest nam – po tylu latach – wydawać sądy, bo znamy późniejsze wydarzenia i konteksty historyczne. Ale rozmawiając z żyjącymi jeszcze uczestnikami tamtego czasu, słyszy się, że po pięciu latach okupacji warszawiacy palili się do walki o wolne i suwerenne państwo – mówi Krzysztof Drażba, naczelnik Biura Edukacji Narodowej gdańskiego IPN. Na cmentarzu centralnym Srebrzysko, idąc od bramy główną aleją pod górę, po lewej stronie dostrzeżemy wielką sosnę. Przy niej znajduje się skromny grób – Janiny i Jana Krahelskich. – Po zakończeniu wojny, kiedy szukano miejsca do życia w nowej rzeczywistości, wielu Polaków, w tym także państwo Krahelscy, przyjechało właśnie tutaj, by zapomnieć o wojennej tragedii – podkreśla K. Drażba. Przedstawiciele gdańskiego IPN oraz mieszkańcy miasta w 74. rocznicę powstania warszawskiego spotkali się na cmentarzu Srebrzysko, by upamiętnić rodziców Krystyny „Danuty” Krahelskiej. Zapalono tam znicze i złożono kwiaty.

Naczelnik podkreśla, że rodzice Krysi byli ważnymi mieszkańcami miasta, którzy zapisali się w jego historii. – Zwłaszcza pani Janina, która była biologiem, lekarzem, doktorem filozofii UJ, a po przyjeździe do Gdańska – pracownikiem naukowym Akademii Medycznej, która przez lata wykształciła pokolenia lekarzy – wyjaśnia. Ojciec Jan był inżynierem i oficerem Wojska Polskiego, a w latach 1926–1932 – wojewodą poleskim. – Był również działaczem samorządowym i społecznym. Udzielał się na rzecz narodu polskiego – mówi K. Drażba. Po śmierci męża dr Krahelska wybrała na grób kawałek ziemi przy wielkiej sośnie. – Przypominała jej dorodne sosny poleskie – dodaje naczelnik. K. Drażba podkreśla, że tegoroczne upamiętnienie rodziców sanitariuszki i wspomnienie jej samej to dopiero początek odkrywania trójmiejskich akcentów powstania warszawskiego. – Będziemy poszukiwali nowych wątków, aby mieszkańcy mieli okazję jeszcze szerzej spojrzeć na historię tamtych dni – mówi.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg