Ostatnia scena klipu. Ona i on z małym pudełeczkiem. Są bardzo szczęśliwi. Wręczają sobie nawzajem prezenty – ciastka w kształcie serca. Tyle że nastrój szybko gaśnie, bo jego serce jest połamane, a jej – nadgryzione. Scena bardzo prosta! Był tylko jeden problem. Nikt nie chciał jej zagrać.
Oto historia przyjaźni małej dziewczynki i wielkiej nauczycielki. Opowieść o tym, jak wychowanie sercem daje rezultaty niezwykłe...
Jest kilkanaście osób. Śpiewają „Serce wielkie nam daj, zdolne objąć świat”.
Szyją torby, robią biżuterię i serca z polaru. Kobiety, zamieszkujące były ośrodek MONARU próbują zaradzić swojej biedzie. Od dwóch lat nie wystarcza im nawet na żywność.
Od dopalaczy uzależnił się błyskawicznie. Rozwaliły mu serce, zniszczyły psychikę. Miał halucynacje: widział ludzi z wycelowanymi w niego karabinami. Kiedy tykał zegar, słyszał: "Zabić, zabić…".
Obecność przed Najświętszym Sakramentem obojętna nie pozostaje. Obecność Chrystusa dociera o serca, do wnętrza. I zmienia je.
Od 20 lat budują mosty pomiędzy zranionymi sercami – troszczą się o prawo dzieci do wychowywania się w rodzinie i przygotowują rodziców adopcyjnych do nowej roli.
– Od odrobiny serca i kromki chleba można zmieniać świat – zapewnia Anna Kozera, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Pomocy św. Brata Alberta w Płocku, w rozmowie z Agnieszką Małecką.
Urodziła się z wadą serca i zdeformowanymi rękami. Biologiczni rodzice nie chcieli jej wychowywać. A jednak znalazła swoje szczęście.
Dla Anny Zarębskiej Litania do Serca Pana Jezusa nie ma końca. Każdego dnia do znanych wezwań dodaje kilka nowych.